
Jeżeli nie czytałaś pierwszej części tekstu, to znajdziesz go tutaj: 10 sposobów jak rozwijać się i uczyć z dzieckiem pod pachą – cz. I
W ostatnim tekście opowiedziałam Wam o pięciu z dziesięciu sposobów, które stosowałam, by uczyć się i rozwijać mając pod opieką małe dzieci. Wszystkie wiemy, że jest to nie lada wyzwanie i że nie wygląda to tak, jak wyglądało wcześniej, gdy nie miałyśmy naszych matczynych obowiązków. Dziś opiszę kolejne 5 sposobów, które polecam z czystym sumieniem, jako sprawdzone i możliwe do zastosowania.
Przede wszystkim z pomocą nam mamom przychodzi Internet, wynalazek na którym wszyscy psy wieszają, ale nikt już bez niego nie potrafi funkcjonować. To dzięki niemu z dowolnego miejsca (z kuchni, dziecięcej sypialni, łazienki czy nawet ławki na placu zabaw) mamy dostęp do wielu bezcennych źródeł każdej niemal wiedzy. Przypominam, że jest to wiedza, z której trzeba czerpać ostrożnie, być krytycznym i weryfikować, choćby wyrywkowo zdobyte w sieci informacje.
Właśnie dzięki internetowi mamy możliwości, o których jeszcze kilka lat temu nawet nam się nie śniło. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć, jak z tego cudownego źródełka korzystać.
Pisałam już o google, blogach tematycznych, kursach on-line, webinarach i Facebooku. Dziś nieco więcej o kolejnych pięciu punktach mojego TOP 10!
10 sposobów:
1. Po prostu google
2. Blogi tematyczne
3. Webinary
4. Kursy on-line
5. Facebook jako źródło informacji
6. Facebook grupy
7. Podkasty
8. Spotkania tematyczne dla mam
9. Warsztaty
10. Darmowe i nie tylko ebooki
Grupy na Facebooku
To skarbnice wiedzy wszelakiej, ale też śmietniki zalewane ogłoszeniami i reklamami, warto więc dobrze poszukać grup prowadzonych profesjonalnie, skrupulatnie moderowanych i zrzeszających ludzi o zainteresowaniach, które są dla nas atrakcyjne. Jeżeli dołączymy do grupy typu “Mama i dziecko”, możemy spodziewać się na niej wszelkich maminych tematów, setek wpisów typu “moje dziecko ma wysypkę, co to”, albo popatrzcie to pierwszy ząbek mojego synka, moja córcia już chodzi” itd… Miłe to, sympatyczne, ale na dłuższą metę nudne i niewiele wnosi. Poza tym liczba wpisów na takich grupie spowoduje, że zaleją one Twoją oś czasu.
Jeżeli jednak interesuje Cię coś konkretnego, to na pewno znajdziesz grupę osób o podobnych zainteresowaniach, które na jej łamach dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. Zwykle mają swój regulamin, który obowiązuje wszystkich. Dzięki niemu członkowie grupy wiedzą, czego mogą się spodziewać po wpisach. Takie grupy mają też zwykle swoje wątki tematyczne i pliki dodatkowe, które pomagają utrzymać porządek. Nowe reguły są często uzgadniane, a nawet głosowane.
Grupy są różne:
– publiczne: czyli takie, w których wszystko (treść wpisów i lista członków) jest widoczna dla wszystkich i każdy może dołączyć lub zostać dodany.
– zamknięte: do nich dostęp mają tylko osoby, które zostały zatwierdzone przez ich członków i tylko członkowie mogą zobaczyć posty grupy. Wszyscy widzą, kto należy do grupy, mogą też przeczytać opis grupy.
– tajne: wpisy, listę członków, opis grupy dostępne są tylko dla członków grupy, a dołączyć mogą tylko osoby zaproszone przez członków. Tajnych grup nie znajdziecie też w wyszukiwarce.
Podcasty
To nagranie audio, często wydawane cyklicznie na określony temat. Anglojęzycznych podcastów jest bardzo dużo, ale i w języku polskim pojawia się ich coraz więcej. Można je pobrać na komputer lub komórkę, zaprenumerować cykl. Często bywają też częścią kursów on-line. Są rewelacyjnym sposobem na wykorzystanie maminego czasu. Słuchałam podcastów przy prasowaniu, sprzątaniu, gotowaniu. Gdy dzieci były małe nawet przy karmieniu. Teraz słucham w samochodzie.
Spotkania tematyczne dla mam
Takie spotkania są w tej chwili organizowane już w bardzo wielu miastach, choć najwięcej jest ich niewątpliwie w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu i Trójmieście. Ja moje “wychodzenie z maminych pieleszy” zaczęłam właśnie od takiego spotkania. Najpierw poszłam na jakąś konferencję na temat możliwości powrotu na rynek pracy po urlopie macierzyńskim i wychowawczym. Byłam tam ze swoim dwuletnim synkiem. Potem wybrałam się na spotkanie Klubu Przedsiębiorczych Mam, już z dwójką dzieci.
To był początek. Bardzo dla mnie ważny, zobaczyłam, że można, że warto, że takich mam jak ja jest bardzo dużo! Miały pomysły, pasje, działały, uczyły się, dzieliły doświadczeniami, wspierały. To największa siła takich spotkań – grupa, możliwość przekonania się, że wiele z nas jest w podobnej sytuacji, że myślimy tak samo, mamy swoje ambicje, potrzeby, ale i ograniczenia i musimy się nauczyć z nimi radzić.
Tematyka spotkań bywa różna, ale oferta jest już na tyle duża, że na pewno znajdziecie coś dla siebie. Są kursy, szkolenia przedsiębiorczości, asertywności, kreatywnego pisania, kroju i szycia, marketingu internetowego. Często bezpłatne, ale i za opłatą, rzadko jednak wejściówki są drogie.
I co najważniejsze – jako, że organizowane są dla matek, można na nie przyjść z dziećmi!
Warsztaty
Podobnie jak spotkania dla mam dają bardzo dużo. Polecam! Jeżeli nie wiecie jeszcze, co tak naprawdę Was interesuje, czego chcecie się nauczyć, zacznijcie chodzić na różne! Wyjdziecie z domu, poznacie nowych ludzi, nauczycie się ciekawych rzeczy. Prawdopodobnie nie będziecie mogły na większość warsztatów – które nie są specjalnie dla mam – przyjść z dzieckiem, ale i to ma swoje plusy. Sam fakt, że wybieracie się gdzieś same i tylko dla siebie będzie dla Was dużą wartością, wiem coś o tym.
Darmowe i nie tylko ebooki
Wiele stron tematycznych i blogów eksperckich oferuje darmowe ebooki. To nic, że zwykle są reklamą, prezentem za zapisanie się na listę mailingową, zapowiedzią płatnego kursu on-line, czy promocją książki. Jakie to ma znaczenie? Najważniejsze, że zwykle są bardzo wartościowe i zawierają wiedzę w pigułce. A jeżeli Cię zachęcą i w efekcie kupisz kurs lub książkę autora, to też Ci wyjdzie na zdrowie przecież!
Polecam ebooki, również te płatne bo dają nam mamom większe możliwości. Mając ebooka w komórce możemy go czytać w każdej chwili, zawsze kiedy tylko znajdziemy wolną chwilę. Oczywiście najwygodniej czytać je na czytniku (co ja zdecydowanie rekomenduję) lub tablecie, komórkę jednak mamy zawsze przy sobie i to jest jej największy atut!
Dorota Skublicka – Michalska
Jeżeli nie czytałaś pierwszej części tekstu, to znajdziesz go TUTAJ